Po ponad 27 latach sędziowskiej przygody gwizdek na kołku zawiesił Sebastian Tarnowski. Przy okazji pożegnalnego meczu w Głogowie został uhonorowany m.in. przez koleżanki i kolegów z KS Wrocław. „Seba” był także gościem w studiu Dol. ZPN i w trakcie obszernego wywiadu opowiedział o swojej sędziowskiej drodze i planach na przyszłość.
Mecz 1. ligi pomiędzy Chrobrym Głogów a Zagłębiem Sosnowiec był ostatnim spotkaniem Sebastiana w sędziowskiej karierze. W jej trakcie był arbitrem ponad 200 starć na szczeblu centralnym, sędziował młodzieżowym reprezentacjom, był sędzią technicznym w Ekstraklasie, a także oficerem łącznikowym podczas rozgrywek europejskich pucharów.
"Nie wyobrażam sobie nie być w piłce"
Po ponad ćwierćwieczu na boiskach z powodu limitu wieku Tarnowski musi opuścić szczebel centralny i zdecydował się zakończyć karierę. Nie rozstaje się jednak z futbolem. – Jestem w trakcie podejmowania decyzji jaka będzie moja przyszłość. Chyba chciałbym zrobić sobie rok przerwy od środowiska sędziowskiego, trochę odpocząć. To było 27 lat bycia w tym zawodzie, a czasami warto nieco się zatrzymać i zrobić sobie przerwę. Nie wyobrażam sobie nie być w piłce, bo to jest tak zakorzenione, że byłoby trudno. Jest kilka opcji, które rozważam i niedługo się okaże, którą wybiorę. Jestem po dżentelmeńskiej rozmowie z Markiem Kotlarzem, który miał nadzieję, że szybko wskoczę w buty obserwatora , by służyć swoją wiedzą i doświadczeniem na szczeblu centralnym. Dziękuje, że zrozumiał, że potrzebuje przerwy, a rok minie szybko. Jeśli chodzi o mentoring, to jestem umówiony z kilkoma sędziami, że jestem dostępny i służę radą – wyjaśnia w rozmowie z Krzysztofem Dymczakiem.
Ostatniemu meczowi Sebastiana towarzyszyła specjalna otoczka. Do Głogowa wybrali się przedstawiciele KS Wrocław, nie tylko w roli członków zespołu sędziowskiego na to spotkanie, ale także duże grono, które chciało oddać mu hołd. Przed pierwszym gwizdkiem nasz kolega odebrał pamiątkowe upominki, m.in. okolicznościową paterę i koszulkę od koleżanek i kolegów z sędziowskiego szlaku. – Moi przyjaciele z KS Wrocław i Dolnośląskiego KS zrobili mi wielką niespodziankę – komentował obdarowany, który po ostatnim gwizdku żegnany był owacją na stojąco przez cały stadion.
„Byłem do bólu konsekwentny, wiedziałem czego tak naprawdę chcę, to było mocne dążenie do celu”
Gdy emocje już nieco opadły, Sebastian w studiu Dol. ZPN w ponad półgodzinnej rozmowie opowiadał m.in. o:
- sędziowskich początkach i swojej drodze
- jak zmieniły się sędziowskie realia
- co sprawiło ze znalazł się w gronie czołowych arbitrów w kraju
- jak radzić sobie z błędami i presją
- nowym pokoleniu sędziowskim
- nowym etapie w życiu
Zachęcamy do obejrzenia materiału